Inflacja, ryzyko i wzrost gospodarczy
Trudno wytłumaczyć, dlaczego bankierzy centralni i ekonomiści nie potrafili powiązać nawet na podstawowym poziomie roli ryzyka inwestycyjnego ze zjawiskami inflacji i wzrostu gospodarczego. I teraz wszyscy płacimy za to cenę.
Obecny kryzys inflacyjny ujawnił to, czego wszyscy bankierzy centralni i ekonomiści zdawali się od początku nie dostrzegać.
Zacznijmy od tego, że żaden z nich, jak zresztą bardzo niewielu z nas, nie kwestionuje, że zachowaniami ekonomicznymi kierują bodźce. Na przykład, jeśli cena pewnego dobra lub usługi wzrośnie, spodziewamy się, że popyt spadnie. I odwrotnie. Chociaż może to nie być prawdą w przypadku każdego indywidualnego towaru lub usługi – a dodajmy, że niektórzy będą spierać się, czy istnieje prawdziwy towar Giffena [dobro, którego ludzie nabywają więcej, gdy cena rośnie, i mniej, gdy spada – red.] – generalnie określa to zachowania na rynku. Nazywa się to prawem podaży i popytu. Jak się okazuje, bankierzy centralni i ekonomiści nadal...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta