Bez zaufania nie będzie zgody na restrukturyzację
Rozmów z wierzycielami nie rozpoczynamy, dopiero gdy dług stał się wymagalny, a rozmawiając, musimy pokazać, jak chcemy zrestrukturyzować zadłużenie – mówi Bartosz Merczyński, partner w Allen & Overy, A. Pędzich sp. k.
Restrukturyzacja to słowo, którego obawiają się i pracownicy, i pracodawcy, a ostatnio jest ono odmieniane niemal przez wszystkie przypadki. Rzeczywiście jest się czego bać?
Jeżeli mówimy o restrukturyzacji finansowej, restrukturyzacji zadłużenia, a tym jako prawnik przede wszystkim się zajmuję, to brak reakcji na kryzys, na problemy i załamania, które przychodzą w cyklu życia każdego przedsiębiorstwa, może być bardzo kosztowny. Brak działań naprawczych zazwyczaj powoduje niewypłacalność, niewypłacalność powoduje upadłość, upadłość powoduje, że firma musi zniknąć z rynku. To brak restrukturyzacji powinien być podstawą do obaw.
Z perspektywy firmy lepiej się restrukturyzacji nie bać, ale z perspektywy pracowników mogłoby to wyglądać inaczej. Jak się zatem do restrukturyzacji przygotować, od czego zacząć?
Przede wszystkim, jak w życiu, przy rozwiązywaniu każdego problemu, ważny jest etap diagnostyczny.
I pewnie wszyscy najbardziej się tego obawiają: jest źle, ale może jakoś to będzie…
Tego „jakoś to będzie” musimy się starać unikać. Jeżeli nie podejdziemy do sprawy odważnie, nie postawimy tej pierwszej diagnozy, może upłynąć dużo czasu, zanim będziemy wdrażali środki zaradcze. Najważniejsze jest to, aby odpowiednio skalibrować kulturę organizacyjną w firmie tak, by pracownicy, dyrektorzy różnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta