Nieustający rewolucjoniści świata
Nieustający rewolucjoniści świata
BRONISłAW MISZTAL
Wmarcu 1998 r. minie 30 lat, odkąd studenci zawładnęli światem. Dosłownie i w przenośni. Ulice większości miast uniwersyteckich i stolic światowych należały wówczas do młodzieży, a rządy tak potężnych polityków, jak Charles de Gaulle, szach Reza Pahlavi, czy Ferdinand Marcos, podobnie jak rządy słabych polityków w rodzaju Gomułki, miały nie lada problem w rozładowaniu studenckiego gniewu. Wyrosło z tego pokolenie niepokorne, ambitne i aktywne. Kiedy przed bodaj pięcioma laty wraz z Adamem Michnikiem poszedłem na prywatkę w kalifornijskim Berkeley, spotkałem tam "śmietankę" międzynarodówki studenckiej sprzed ćwierć wieku. Przyjaciele z tamtych lat -- Dick Flacks i Todd Gitlin z Berkeley, czy Alberto Melucci z Mediolanu -- dzisiaj już dojrzali, ustabilizowani, poważni intelektualiści, pomiędzy szklaneczką wina i śpiewami piosenek, które kiedyś ożywiały masy na ulicznych barykadach, z niewiarą mówili o dzisiejszym pokoleniu, spacyfikowanym przez konsumeryzm, ignorancję i brak zainteresowań. Tymczasem minęło ledwie kilka lat i ulice zjednoczonych Niemiec zaroiły się od protestujących studentów.
W ciągu kilku listopadowych dni (aijeszcze na początku grudnia) Niemcy stały się widownią najpoważniejszych studenckich protestów od ponad ćwierć wieku. Powodem tego jest nie tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta