Jak nie wziąć udziału w najbliższym referendum
Karykaturalne sformułowanie pytań świadczy o tym, że inicjatorom przedsięwzięcia nie zależy na przedstawieniu dwóch możliwości wyboru.
Na wstępie wystarczy krótko przypomnieć rozpowszechnioną opinię wielu obserwatorów o referendum zarządzonym w tym roku. Będzie ono nadużyciem przewidzianej w Konstytucji RP formy demokracji bezpośredniej (art. 4 i art. 125). Dobór pytań, naruszający wymagania art. 125 ust. 1 konstytucji i karykaturalny sposób ich sformułowania, świadczą o tym, że inicjatorom tego przedsięwzięcia nie zależy na przedstawieniu obywatelom wyboru między dwoma w miarę równorzędnymi możliwościami.
W istocie jest to plebiscyt w pełni polityczny: za lub przeciw obecnej władzy w kraju. Jednym z celów jest przekierowanie dyskusji publicznej z realnych, poważnych problemów politycznych, społecznych i gospodarczych obecnych w naszym państwie, a niewygodnych dla rządzącej partii przed odbywającymi się równocześnie wyborami parlamentarnymi. „Kampania” przedreferendalna, z natury rzeczy mało merytoryczna, pozwala obchodzić ograniczenia kampanii przedwyborczej, tak finansowe jak i inne. Nie można się zatem dziwić, że zarządzone w złej wierze referendum wywołuje niesmak i sprzeciw w wielu środowiskach, dla których przywrócenie zasad państwa prawnego i demokracji w Polsce ma wielkie znaczenie.
W takiej atmosferze trwa dyskusja, w jaki sposób poszczególni wyborcy mogą zgodnie z prawem i bezpiecznie dla siebie spowodować, że referendum nie osiągnie zamierzonych celów,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta