Mistrz świata we własnej lidze
Max Verstappen po raz trzeci z rzędu został mistrzem świata kierowców, choć do końca sezonu jeszcze pięć wyścigów. Takiej dominacji nie widzieliśmy od lat.
Zawodnik Red Bulla tytuł zdobył na torze Lusail w Katarze kilka dni po 26. urodzinach. Holender potwierdził dominację – już wiosną było właściwie jasne, że nikt mu nie zagrozi. Kibicom pozostało emocjonowanie się pościgiem za rekordami. Verstappen niektóre pobił, wygrał chociażby 10 wyścigów z rzędu.
Niektórzy zastanawiali się, czy Red Bull jako pierwszy zespół w historii zwycięży we wszystkich Grand Prix sezonu.
To akurat się nie udało, bo pojedyncza – jak na razie – wpadka przytrafiła się mistrzom świata w 15. rundzie, gdy na ulicach Singapuru nie poradzili sobie z ustawieniami samochodów, co wykorzystał Carlos Sainz z Ferrari. Minął tydzień i na torze Suzuka Verstappen znów był najlepszy. Teraz podstemplował tytuł.
Sukces osiągnął w niecodziennych okolicznościach, bo już w sobotę, podczas wyścigu sprinterskiego. Kierowcy rywalizują w nim od 2021 roku. Verstappen nie wygrał – był drugi, za plecami Oscara Piastriego z McLarena. Te punkty wystarczyły, żeby potwierdził trzeci tytuł z rzędu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta