Nielegalnie z Grecji do Polski
Przylatują samolotami z Aten. Wpadają, bo kupują od przemytników dowody na polskie nazwiska. Osobliwy modus operandi nielegalnej migracji do Europy.
„Kaczmarek” oraz „Dziedzic” – takie nazwiska mieli nosić 19- i 27-letni Syryjczycy, którzy przed świętami przylecieli samolotem z Aten na lotnisko w Katowicach-Pyrzowicach. Przy kontroli pokazali polskie dowody osobiste z takimi personaliami – rzecz jasna, dokumenty były sfałszowane.
– Ci podróżni posługiwali się wyłącznie językiem arabskim, nie znali słowa po polsku, więc czynności służbowe z udziałem obu „Polaków” prowadziliśmy z pomocą tłumacza języka arabskiego – mówi „Rzeczpospolitej" mjr Szymon Mościcki, rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej.
Niczym celebryci
Przesłuchani przyznali, że podróż z Syrii do Polski zorganizowali im przemytnicy, a zapłacili za nią po 13 tys. euro. Z Polski chcieli dostać się do Holandii i tam wystąpić o azyl. Mężczyźni nie posiadali ważnych wiz ani innych dokumentów uprawniających ich do pobytu w strefie Schengen.
Od początku roku takich cudzoziemców przylatujących z Aten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta