Zielony Ład zaorze polskie rolnictwo?
Berlin, Bruksela, Madryt, Paryż, Rzym, Warszawa. Co łączy te stolice? Rolnicy. W ostatnich tygodniach Europę zalewa fala rolniczych protestów związana z unijną polityką klimatyczną i celami postawionymi w Zielonym Ładzie (Green Deal).
Protesty rolników zwykle mają bardzo podobne podstawy, niezależnie od tego, w którym europejskim kraju się odbywają. Zbyt niskie ceny płodów rolnych oferowane rolnikom, koncerny żywnościowe wykorzystujące dominującą pozycję wobec małych dostawców, wzrastające koszty, np. przez wysokie ceny paliw, unijna biurokracja i tani import z innych krajów to problemy, o których można usłyszeć od Paryża po Warszawę. Do tego dochodzą nowe cele związane z polityką klimatyczną: zmniejszenie emisyjności produkcji czy ograniczenia związane z wykorzystaniem nawozów. Polscy rolnicy dodatkowo protestują przeciwko napływowi tanich płodów rolnych z Ukrainy.
Nie ma wątpliwości co do tego, że rolnictwo i produkcja żywności jest sektorem strategicznym. Prowadzona od lat unijna Wspólna Polityka Rolna jest tego przejawem. Wybuch wojny w Ukrainie pokazał na przykładzie paliw kopalnych, jak niezbędne surowce mogą być przedmiotem nacisku politycznego.
Dlatego samowystarczalność Europy w zakresie produkcji artykułów spożywczych wydaje się jak najbardziej pożądana. Natomiast ciągle powinniśmy rozmawiać o tym, jak rolnictwo powinno wyglądać – o jego wydajności, ekologiczności i ogólnym kształcie polityki rolnej. Chociaż dotąd nie zakomunikowano, jak dokładnie będzie wyglądać implementacja założeń Zielonego Ładu w praktyce, to obecna fala protestów jest dobrym pretekstem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta