Nadzorca sądów powszechnych
W interesie wymiaru sprawiedliwości leży to, aby nadzór był wykonywany przez sądy. Najbardziej legitymowanym do jego pełnienia wydaje się być Sąd Najwyższy.
W dziedzinie wymiaru sprawiedliwości od lat powtarzamy te same błędy. Minister sprawiedliwości powinien zrzec się jakichkolwiek uprawnień nadzorczych nad sądami powszechnymi. Sprawowanie takiego nadzoru jedynie eufemistycznie zwanego administracyjnym ingeruje w zasadę niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów oraz nie służy efektywności postępowania. Przyczynia się natomiast do upolitycznienia sądów. Nie znaczy to jednak, że nadzór taki powinien być całkowicie zniesiony.
W interesie wymiaru sprawiedliwości leży to. aby nadzór ten był wykonywany przez sądy. Najbardziej legitymowanym do jego pełnienia wydaje się być Sąd Najwyższy. Taką ideę już wiele lat temu przedstawiali pierwszy prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski i Małgorzata Gersdorf. Minister sprawiedliwości powinien scedować nadzór na Sąd Najwyższy.
Nadzór administracyjny
Na początku XXI wieku zmienia się zupełnie optyka postrzegania nadzoru administracyjnego nad sądami, jeśli uświadomimy sobie, że obecna regulacja to spuścizna pozaborcza, bo przecież prawo stanowiące dziś wzorzec nadzoru administracyjnego było faktycznie stworzone w okresie czystek w sądach i ataków na niezawisłość sędziowską.
Z logicznego punktu widzenia razi koncept nadzoru administracyjnego nad niezawisłymi sądami sprawowanego przez przedstawiciela władzy wykonawczej.
Nadzór nad sądami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta