Moda na retro
Sale sądowe potrafiły prześcigać najwykwintniejsze salony w elegancji i elokwencji. Warto to podtrzymywać.
Pod sąd kolega podjechał przepięknym sportowym samochodem, którego silnik brzmiał niczym saksofon Gordona Dextera. Zakładałem, że będziemy rozmawiać o możliwościach tego mechanicznego cuda, gdy nieoczekiwanie rozmowa potoczyła się w zupełnie innym kierunku, a kolega spytał, czy słuchałem mów obrończych wygłaszanych przez mecenasa Stanisława Hejmowskiego. Oczywiście wiedziałem, o kogo chodzi, bo dawnego mistrza cytuję często we własnych przemówieniach, a będąc w Poznaniu, chodzę pod jego pomnik przy sądzie. Uświadomiłem sobie jednak, że nigdy w oryginale nie słyszałem, jak przemawiał.
I tak, zamiast szumach samochodowych cylindrów zaczęliśmy rozmawiać o sądowych wystąpieniach, a na koniec spotkania dostałem cudowny prezent w postaci linków do nagranych na stronie IPN przemówień Hejmowskiego. Następnego dnia z zapartym tchem słuchałem jego oratorskich popisów, gdy odpowiadał na replikę prokuratury w trakcie procesu dotyczącego wydarzeń z czerwca 1956 r. w Poznaniu. Swoje wystąpienie rozpoczął: „Panowie prokuratorzy zaszczycili ławę obrończą repliką. My byśmy uchybili...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta