Mężowie czują, że tracą władzę
W trudnych związkach kobiety się nie broniły, a teraz często krzyczą – mówi Valerie Donzelli, reżyserka „Tylko we dwoje”.
Wrażliwość – takiego słowa często używają krytycy, pisząc o pani filmie „Tylko my dwoje”.
To dla mnie ważne. Mój dziadek Dante Donzelli był malarzem i rzeźbiarzem. Cudownym artystą. To on uczył mnie patrzeć na świat, dostrzegać wokół siebie obrazy, które zwykle mijamy w pośpiechu, zwracać uwagę na ludzi, których twarze mogą kryć tajemnicę. Kiedy dziesięć lat temu przeczytałam książkę „Miłość i lasy”, od razu mnie ona zaintrygowała. Jej autor Eric Reinhardt starał się przejrzeć tajemnicę, która kryje się za drzwiami niejednego domu.
Co panią w „Miłości i lasach” najbardziej zainteresowało?
Znalazłam w tej książce ciekawie podpatrzone relacje rodzinne, namiętność, a potem narastanie przemocy w małżeństwie i zniewolenia kobiety. Od razu wiedziałam, że to świetny materiał na film, ale nie czułam się jeszcze na siłach, by go zrealizować. Potrzebowałam czasu, żeby tematyka domowej przemocy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta