Sąd orzeknie, jak silną władzę ma samorząd nad mediami
Wyrok w procesie, który wytoczyła działaczka z Mszczonowa, pomoże odpowiedzieć na pytanie, jak mocno gmina może kontrolować podległe jej gazety. Zdaniem ekspertów problem trzeba rozwiązać raz na zawsze. Zmian chce też resort kultury.
Informację w imieniu kandydującego w ostatnich wyborach samorządowych komitetu „Mszczonów to my” chciała zamieścić startująca z jego ramienia działaczka, Beata Mrukiewicz. Miał być to plakat ze zdjęciami oraz imionami i nazwiskami kandydatów na radnych, a także fotografia i personalia kandydatki na burmistrza. Publikacji odmówiło jednak Gminne Centrum Informacji w Mszczonowie (GCI), wydawca biuletynu „Merkuriusz Mszczonowski”.
Pozew przeciwko gminie w pow. żyrardowskim trafił więc do Sądu Okręgowego w Płocku. Dotyczy on ochrony dóbr osobistych – wolności komunikowania się i prawa do nieskrępowanego rozpowszechniania informacji. Działaczka domaga się przeprosin i nie uznaje wersji, jakoby w biuletynie nie publikowano wcześniej treści o charakterze wyborczym czy politycznym. Jest przekonana – jak wyjaśnia reprezentująca ją adw. Patrycja Rejnowicz-Janowska z kancelarii JKLAW – że ukazywały się tam wywiady z kandydatami na radnych z ramienia komitetu wyborczego, w ostatnich wyborach „wystawiającego” również obecnego burmistrza gminy.
– Według nas takie postępowanie może stanowić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta