Nie wszyscy to rozumieją. Nawet prawnicy
O co chodzi z pierwszeństwem prawa Unii nad prawem krajowym?
Temat pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej nad prawem krajowym nie został wyjaśniony i wśród szerokich mas społecznych jest źródłem emocji i nieporozumień.
A nie jest to temat łatwy. Znam wielu prawników starszej daty – głównie ci, którzy studia kończyli przed akcesją i nie mieli przedmiotu poświęconego prawu wspólnotowemu – którzy nie przyjmują do wiadomości supremacji prawa Unii Europejskiej, albo po prostu nie rozumieją zagadnienia. Znają Konstytucję RP, a tam w art. 8 ust. 1 stoi: „Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej”. Podstawy logiki prowadzą do konkluzji, że nie może być nic wyżej od najwyższego prawa, więc do fanaberii należy zaliczyć pomysł pierwszeństwa prawa UE przed krajowym.
Tylko zawsze jest jakieś „ale”: prawda bywa ukryta i dotarcie do niej jest skomplikowane. Zasadnicze „ale” opiera się na tym, że jednak większość prawników od czasu nieco poprzedzających akcesję prawo wspólnotowe na studiach miała i była uczona o supremacji prawa UE nad prawem krajowym. Grupa ta nie ma problemu z przyjęciem pierwszeństwa prawa UE, szczególnie że stan ten zaakcentowały w niejednym orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy. O co jednak chodzi w całej historii z supremacją?
Skutki hierarchii źródeł prawa
Najpierw o hierarchii źródeł prawa. Termin ten być może obił się o uszy i może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta