Kasowy PIT, czyli odroczony podatek
Jeśli przedsiębiorca wybierze kasowe rozliczenie i nie dostanie pieniędzy od kontrahenta, zapłaci podatek po dwóch latach.
Rząd przyjął projekt nowelizacji wprowadzającej tzw. kasowy PIT. Zakłada, że przedsiębiorcy będą mogli z niego korzystać już w 2025 r.
Przepisy o kasowym PIT to realizacja jednej z obietnic wyborczych dla biznesu. Jak już jednak pisaliśmy kilka razy w „Rz” (np. 2 maja) nowa metoda rozliczeń może się w firmach nie przyjąć.
– Proponowane przez rząd przepisy są bardzo skomplikowane i przyniosą dużo nowych obowiązków. Obawiam się, że chętnych będzie niewielu, a z szumnych zapowiedzi ułatwień zostaną tylko trudne do stosowania paragrafy – mówi Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2.
Obecnie przedsiębiorcy płacą PIT po uzyskaniu tzw. przychodu należnego. Czyli także wtedy, gdy nie dostali zapłaty. Wystarczy, że wykonają usługę albo sprzedadzą towar. Koszty rozliczają na podstawie faktury, nawet gdy za nią jeszcze nie zapłacili. Jest to tzw. metoda memoriałowa.
Co się zmieni? Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się na kasową metodę, przychód wykażą dopiero wtedy, gdy dostaną pieniądze od kontrahenta. A koszt, gdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta