Dymisja wcale nie zamyka tematu
Choć Bartłomiej Ciążyński zdążył już zwrócić przywłaszczone środki, wcale to nie oznacza, że nie podlega odpowiedzialności karnej.
Doniesienia dziennikarzy Wirtualnej Polski o wykorzystaniu przez Bartłomieja Ciążyńskiego służbowej karty paliwowej oraz służbowego samochodu w celach prywatnych doprowadziły go do rezygnacji ze stanowiska podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Na zwołanej w tym celu konferencji prasowej, towarzyszący byłemu już wiceministrowi lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty uznał, że dymisja Bartłomieja Ciążyńskiego „zamyka temat”. Czy aby na pewno?
Innego bowiem zdania jest Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu, która poinformowała, że prowadzi postępowanie sprawdzające, mające wyjaśnić okoliczności wykorzystania przez Bartłomieja Ciążyńskiego służbowego samochodu oraz środków finansowych do celów prywatnych. Warto zatem postawić pytanie o konsekwencje tego typu zachowań na gruncie prawa karnego i rozstrzygnąć, czy poza odpowiedzialnością polityczną Bartłomiej Ciążyński powinien liczyć się z sankcjami karnymi.
Wykroczenie przeciwko mieniu
Sądy karne konsekwentnie stoją na stanowisku, że osoba, której powierzono prawo do dysponowania środkami pieniężnymi zgromadzonymi na rachunku bankowym (przykładowo poprzez udostępnienie karty płatniczej), dokonując bezprawnej dyspozycji z tego rachunku, dopuszcza się przestępstwa przywłaszczenia powierzonych jej pieniędzy w rozumieniu art. 284 § 2 k.k. (przykładowo wyrok SA w Szczecinie z 30 kwietnia 2014 r.,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta