Sądy dla obywateli, a nie przeciw obywatelom
Warto spojrzeć na fakty i zapytać, czy radykalne posunięcia nie będą wykorzystywane po zmianach na scenie politycznej.
Wezwanie do radykalnych rozwiązań w sądownictwie, które kieruje do Ministerstwa Sprawiedliwości część środowiska sędziowskiego, to droga bardzo niebezpieczna. Nie tylko z uwagi na powstanie precedensu dla przyszłych ekip politycznych, które mogą uzyskać władzę w Polsce po wyborach, ale – przede wszystkim – dla samych sędziów. Obywatele, którzy stykają się z wymiarem sprawiedliwości, będą znacznie gorzej postrzegać trzecią władzę w naszym kraju, widząc w walce o „przywrócenie praworządności” w sądach raczej walkę o wpływy, a nie chęć zreformowania sądownictwa dla ich dobra.
Do zabrania głosu w sprawach nieadwokackiego ogródka skłoniła mnie rozmowa z jednym z klientów, który od lat uczestniczy w postępowaniach sądowych w sprawach gospodarczych i w trakcie kolejnego spotkania, zbulwersowany, opowiadał o marnych perspektywach usprawnienia pracy sądów. W sposób niezwykle emocjonalny zapytał wprost: „A kto w ogóle myśli o obywatelach?!”.
Zaufanie obywateli
Jako absolwent KSSiP doskonale widziałem ogrom pracy sędziów, przede wszystkim sędziów sądów rejonowych, zmagających się z potężną ilością niełatwych często spraw, ale także z trudnościami organizacyjnymi sekretariatów czy brakiem pomocy asystentów, których w sądach najniższego szczebla zwyczajnie brakuje.
W swojej karierze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta