Kto pozwolił zostać zamachowcowi
Syryjczyk, który zabił trzy osoby w Solingen, miał być deportowany ponad rok temu. Władze próbują wyjaśnić, dlaczego nie został odesłany.
Na czwartek zwołano posiedzenie w landtagu Nadrenii Północnej-Westfalii. – Chcemy się dowiedzieć od rządu, kto i co robił albo raczej – czego nie zrobił – mówi „Rzeczpospolitej” Josef Neumann, poseł landowego parlamentu z Solingen. To właśnie w tym mieście w piątek zaatakował Syryjczyk Issa al-H. Zabił trzy osoby, a pięć ranił.
– Byłem 50 metrów od miejsca, gdzie zaatakował. Z tej odległości nie można było nic zauważyć. Tam były tysiące ludzi – opowiada Neumann.
Al-H. dotarł do Niemiec pod koniec 2022 roku, ale ponieważ pierwszym krajem UE, w którym się pojawił, była Bułgaria, to tam powinien być odesłany. W czerwcu 2023 roku podjęto taką próbę, ale urzędnicy nie zastali Issy al-H. w ośrodku w Paderborn, gdzie powinien być. – Parę razy przychodzili – mówi Neumann.
Potem Issa al-H. mieszkał w ośrodku dla azylantów w Solingen. Jest on położony 200 metrów od miejsca, w którym w ostatni piątek dźgał uczestników festynu nożem w szyję.