Uwaga na medycynę pola walki
Tarcza Wschód jest doskonałą okazją do tego, aby wmontować w jej działanie system zabezpieczenia medycznego państwa – ocenia generał Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego – PIB.
Skąd pomysł, aby na Forum Ekonomicznym w Karpaczu rozmawiać o medycynie pola walki?
Tam, gdzie tego typu tematy mogą wybrzmieć i jest tam obecne szerokie grono ważnych decydentów, warto o tym rozmawiać. Jeśli będziemy ograniczać dyskusję do obszaru wojskowego, nie osiągniemy sukcesu, a ten temat łączy różne obszary państwa. To kwestia pieniędzy, przepisów budowlanych, strategii obronnej, kwestii organizacji systemu szkolenia i kształcenia.
Dziś Polska, kraj zajmujący wyjątkowe miejsce na mapie, nie posiada zorganizowanego systemu szkolenia i kształcenia personelu medycznego realizowanego obowiązkowo na etapie kształcenia przeddyplomowego. Nie mamy zajęć przygotowujących przyszłych lekarzy i pielęgniarek czy ratowników do działań w warunkach konfliktu. Zmiany dokonują się jedynie w zakresie wąskiej grupy lekarzy, ale to dalece niewystarczające, biorąc pod uwagę choćby to, w jaki sposób postępują państwa, gdzie ryzyka konfliktu są dużo mniejsze, jak Szwajcaria czy Norwegia.
Od pewnego czasu podkreśla pan publicznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta