Niemieckie zapominanie historii
Mowa niemieckiego pisarza Marko Martina, którą wygłosił w obecności prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera, wywołała w Niemczech głębokie poruszenie, u niektórych nawet oburzenie. Dlaczego?
Krytyczne uwagi wobec polityki Niemiec wschodnioniemiecki pisarz, publicysta i intelektualista wygłosił podczas uroczystości z okazji 35. rocznicy upadku muru berlińskiego w pałacu Bellevue. Wśród wielu gości wysłuchał go także prezydent Frank-Walter Steinmeier. Tezy wystąpienia wywołały szeroki rezonans w niemieckiej prasie.
Tematem jubileuszowej mowy Martina nie jest właśnie chwalebna przeszłość niemieckiej, „pokojowej” rewolucji w 1989, ale ‒ nomen est omen ‒ jej demontaż i niechwalebna teraźniejszość: czyli według Martina tchórzliwa rola i postawa Niemiec, głównie socjaldemokracji i chadecji, wobec polityki Rosji i Władimira Putina.
Martin potępił ostro także postawę samego Steinmeiera, który był ministrem spraw zagranicznych i który opisał manewry NATO na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta