Nie widać chętnych na kasowy PIT
Nowa metoda firmowych rozliczeń jest skomplikowana i nie uchroni przed podatkiem.
Zainteresowanych nie ma, a jeśli się pojawią, to na pewno nie będziemy ich zachęcać. Tak księgowi i doradcy podatkowi odpowiadają na pytanie o obowiązujący od 1 stycznia kasowy PIT, czyli zasadę rozliczania przychodów i kosztów dopiero po zapłacie.
– Nowa metoda rozliczeń to nowe obowiązki i duża biurokracja – mówi Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.
– Każdą fakturę trzeba sprawdzić z kontem bankowym – wskazuje Magdalena Michałowska, właścicielka biura rachunkowego Meritum. – Kasowy PIT nie uchroni przed podatkiem, bo po dwóch latach i tak trzeba wykazać przychód, nawet jeśli kontrahent nam ciągle nie zapłacił – dodaje Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.