Większe wyzwania staną przed Polską w połowie lat 30.
Zachód się pewnie koniec końców dogada, podobnie jak dogadywał się po cłach „pierwszego Trumpa” sprzed kilku lat – mówi Maciej Bukowski, ekonomista, prezes think tanku WiseEuropa.
Co prezydentura Trumpa przyniesie polskiej gospodarce?
Relacje Europy, w tym Polski, ze Stanami Zjednoczonymi nie powinny ucierpieć. Nie leży w interesie ani USA, ani Europy, żeby doprowadzić do ich znacznego pogorszenia, w tym np. wojny celnej. Oczywiście napięcia mogą się pojawić, ale będą pragmatycznie rozwiązywane. Natomiast Polska nie jest wielkim graczem na tej arenie, jest po prostu jednym ze średnich krajów Unii Europejskiej z 8 proc. populacji i 4–5 proc. PKB. Tak na to trzeba patrzeć. Trump nie będzie więc nas gospodarczo faworyzował, bo nie ma w tym żadnego interesu.
Trump jednak wciąż grozi cłami. Jakie byłyby ich konsekwencje?
To jest broń obosieczna. Dlatego nie sądzę, by USA zdecydowały się na wysokie i szerokie cła względem produktów europejskich, mimo że zdaje się wierzyć, że to byłoby „sprawiedliwe”, bowiem – jak twierdzi – „inne kraje żyją na koszt USA”. Każdy z głównych bloków gospodarczych, czyli Chiny, Stany Zjednoczone i Unia Europejska, ma problemy trochę innego rodzaju. I nie można ich rozwiązać wszystkich naraz i do tego unilateralnie. To znaczy, jednocześnie utrzymać obecne przewagi i zyskać przewagi gdzie indziej. Np. USA, przez to, że mają bardzo silnego dolara, a przez to dominującą pozycję na rynkach finansowych, są potężne w sektorze usługowym,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta