Rządzi nami oligarcha
Jeżeli polityka rządu gruzińskiego w najbliższym czasie się nie zmieni, wpadniemy do koszyka Rosji – mówi „Rzeczpospolitej” Gela Beżuaszwili, były szef dyplomacji i były minister obrony Gruzji.
Protesty, nieuznawane przez opozycję parlament i prezydent, wstrzymana integracja z Unią Europejską, zawieszona umowa o partnerstwie strategicznym z USA. Dokąd prowadzi kraj rządzące od 2012 roku Gruzińskie Marzenie?
Myślę, że rządzący sami nie wiedzą, co robią i dokąd zmierzają. Jeżeli zapytamy ich o to, z pewnością odpowiedzą, że chcą zbliżenia z Zachodem. Problem polega na tym, że chcą to robić jakoś „po swojemu”. My za rządów Micheila Saakaszwilego wiedzieliśmy, jakie państwo budujemy. Owszem, popełnialiśmy sporo błędów, ale mieliśmy jasny plan reform i zdawaliśmy sobie sprawę z kierunku, w którym zmierzaliśmy. Oni nie wiedzą, dokąd prowadzą nasze państwo.
Rządzi nami organizacja, nie żadna partia. Świadomie tak mówię, bo cała władza w kraju znalazła się rękach jednego oligarchy (chodzi o rządzącego z tylnego fotela miliardera Bidzinę Iwaniszwilego – red.), to on podejmuje wszystkie decyzje. To nie jest walka polityczna, to kwestia przetrwania jednego człowieka w warunkach niepewności geopolitycznej. Na świecie trwają procesy, które trudno opisać w sposób racjonalny, zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Dlatego rządzący w Gruzji nie są w stanie nic zaproponować. Jeżeli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta