Długa droga do współpracy z USA
Deklaracje MON o ewentualnej zbrojeniowej spółce joint venture dotyczą produkcji amunicji do zestawów Himars. Ale droga do budowy takiego zakładu jest długa i kręta.
Chcemy rozwijać współpracę naszych firm zbrojeniowych – mówił wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz po niedawnym spotkaniu z amerykańskim sekretarzem obrony Pete’em Hegsethem i dodawał, że chodzi „amerykańsko-polskie inwestycje joint venture, po to, żeby podnosić zdolności produkcji – szczególnie amunicji”.
Chodzi głównie o amunicję do zestawów artylerii dalekiego zasięgu Himars. Pociski wystrzeliwane z tego typu wyrzutni mogą razić cele naziemne w odległości do nawet 300 km. W Polsce miałyby być produkowane pociski o zasięgu ok. 80 km.
Potrzebna zgoda Amerykanów
Co się musi zdarzyć, by do takiej kooperacji doszło? Warunkiem podstawowym, bez którego budowa fabryki nie ma szans, jest zakup kolejnych himarsów przez Siły Zbrojne RP. Obecnie Polska ma 20 zestawów Himars. Jednak jeszcze poprzedni minister obrony Mariusz Błaszczak deklarował, że kupimy kolejnych 500 sztuk. To nierealne. Za to realny jest zakup ok. 130 tego typu zestawów, co powinno być finansowo i organizacyjnie (choćby pod kątem wyszkolenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
