Lekcja historii na cmentarzu

autor zdjęcia: materiały prasowe

źródło: Rzeczpospolita

Janusz Durdziński oprowadza uczniów po nieczynnym cmentarzu ewangelickim

Tym, którzy wyrastają w środowisku niosącym na barkach wielopokoleniową traumę, trudniej jest mówić o przeszłości i jeszcze trudniej ją zrozumieć. Jak więc budować otwarte i akceptujące różnorodność społeczeństwo?

Jak rozmawiać z młodymi ludźmi o tolerancji? Jedni robią wykłady, inni zalecają lektury i prace domowe, ale dr Jan Krajczok, nauczyciel z Rybnika, zabiera uczniów w miejsce, gdzie najlepiej widać, w jaki sposób decyzje i wydarzenia polityczne wpływają na losy zwykłych ludzi.

Rybnik i Racibórz – miejscowości dzieli niecałe 30 km, ale losy mieszkańców przedwojennego polskiego Rybnika i niemieckiego Raciborza, w którym po wojnie osiedlają się repatrianci, są różne. Żeby zrozumieć, skąd biorą się nasze uprzedzenia, wystarczy prześledzić losy własnej rodziny, a potem skonfrontować je z opowieściami koleżanek i kolegów – właśnie taki pomysł ma dla młodzieży Jan Krajczok, polonista IV LO w Rybniku i autor książek o Śląsku, który do współpracy zaprasza uczniów Zespołu Szkół Ekonomicznych w Raciborzu. Towarzyszy im Barbara Szymczyna – nauczycielka historii i wiedzy o społeczeństwie. Na niecodziennej lekcji historii, która odbywa się na terenie raciborskiego cmentarza ewangelickiego, spotykają się licealiści z Rybnika i Raciborza.

Krajczok swój autorski projekt prowadzi wśród młodzieży, którą uczy w Rybniku już od 20 lat. – Robię to przy okazji omawiania „Dziadów” cz. III Adama Mickiewicza. Po to, by uczniowie poczuli sens niezawinionego cierpienia. Tolerancja bywa ostatnio kategorią wytrychem, często nadużywaną. Młodzi...