Czy Europa obroni się przed Rosją
Gdyby Ukraina została pokonana, a NATO się rozpadło, mielibyśmy już wojnę z Rosją. Moskwa nie zadowoliłaby się podbiciem Europy Środkowej, poszłaby dalej – twierdzą analitycy Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Kompleksowy raport Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IFRI) poświęcony zdolności wolnej Europy do stawienia czoła imperialnym planom Kremla podkreśla, że celem Władimira Putina jest nie tylko przejęcie kontroli nad Europą Środkową – jak to było za czasów tak sowieckich, jak i carskich – ale także zyskanie decydującego wpływu na położone bardziej na zachód kraje europejskie. W jego wizji świat zostanie podzielony na strefy podporządkowane Rosji, Ameryce i Chinom. Na samodzielną rolę Europejczyków miejsca tu nie ma. W takiej wizji o kompromisie między planami Rosjan i Europejczyków mowy też być nie może.
Cel Europy jest skrajnie odmienny. To zachowanie jedności NATO i utrzymanie zaangażowania Amerykanów w europejskie bezpieczeństwo. A także obrona niezależnej Ukrainy, najlepszego buforu przed rosyjskim zagrożeniem. Wszystko po to, aby zachować wartości wolnej Europy: demokrację, prawa człowieka i rządy prawa. Jest to więc starcie egzystencjalne. Ale zdaniem autorów raportu, nawet bez pomocy Amerykanów, Europa posiada potencjał przemysłowy i gospodarczy, zdolności wojskowe i możliwości technologiczne, aby do 2030 r. przygotować się na skuteczną obronę przed rosyjskim atakiem. Warunkiem jest pełna mobilizacja.
Nadzieja w kryzysie?
Zachodnie służby wywiadowcze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)