Na futbolu zarobiłem atak serca
ROZMOWA
Marian Dziurowicz, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej
Na futbolu zarobiłem atak serca
Jak pan określi znajomość z Jackiem Dębskim, zanim zaczęła się wojna?
MARIAN DZIUROWICZ: Stosunki między nami były poprawne. Spotkałem się z panem Dębskim wielokrotnie, zarówno w cztery oczy, jak i w szerszym gronie. Rozmawialiśmy na temat bardzo trudnego przedsięwzięcia, jakim jest organizacja finałów mistrzostw Europy, bo Polska chce onie wystąpić. Z mojej inicjatywy prezes Dębski odbył wizytę w Federacji Niemieckiej, gdzie zapoznałem go z notablami niemieckiego, światowego i europejskiego futbolu. Złożyliśmy wizytę u prezesa niemieckiej federacji i wiceprezesa UEFA Egidiusa Brauna, który obiecał pomoc w organizacji finałów, delegując nawet jako konsultanta sekretarza generalnego federacji, pana Horsta Schmidta. Prezydium zarządu PZPN poparło inicjatywę prezesa Dębskiego. Nic nie zapowiadało wtedy konfliktu.
Co pan zrobił, żeby zaspokoić żądania Jacka Dębskiego, dotyczące piłkarza Mirosława Szymkowiaka? Czy Dębski ściągał pana z kliniki i żądał oddania Szymkowiaka przez Widzew do Olimpii Poznań?
W lutym zeszłego roku przebywałem w klinice na badaniach. Dostałem wtedy od pana Dębskiego list w sprawie organizacji mistrzostw Europy w Polsce. Zwolniłem się z kliniki i pojechałem do siedziby UKFiT....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)