Nie był moim szefem, choć był moim mistrzem
ROZMOWA
Rozmowa z Yvesem Paccaletem, biografem Jacques'aYvesa Cousteau
Nie był moim szefem, choć był moim mistrzem
W książce biograficznej "W oceanie życia" pisze pan: "Komandor Cousteau. Captain Cousteau. Orli nos. Siwe włosy, pobrużdżone policzki, tyczkowata sylwetka, nieco przygarbiona, opięta nieśmiertelnym skafandrem w żółte paski albo granatowym garniturem i białym golfem. Jacques Yves Cousteau. Pasza -- dla załogi >>Calypso<<. JYC dla przyjaciół. Był człowiekiem najbardziej kochanym przez Francuzów". Czy to nie nadmierna czołobitność nadwornego kronikarza?
YVES
PACCALET
: Nie, to wynik badania opinii publicznej. "Journal du Dimanche", gazeta niedzielna od lat publikuje sondaże na temat popularności znanych postaci. Przez dziesięć ostatnich lat przed śmiercią pierwsze miejsce na tej liście niezmiennie zajmował Cousteau. Natomiast co do mojej kronikarskiej czołobitności, to podkreślam, że pracowałem z JYC ćwierć wieku, byłem członkiem załogi "Calypso", ale nie pobierałem wynagrodzenia jako członek załogi, mnie opłacał mój wydawca. JYC nie był moim szefem, choć był moim mistrzem.
Został uznany za najsłynniejszego także przez Amerykanów. Jak pan sądzi, dlaczego?
Ponieważ umiał wykorzystać potęgę telewizji....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta