O pomnik Reagana
O pomnik Reagana
RADEK SIKORSKI
Prezydent Ronald Reagan rozpoczął kiedyś przemówienie od następującej przypowieści. W czasach Imperium Rzymskiego zgromadzono w amfiteatrze grupę chrześcijan, na których wypuszczono stado lwów. Gdy lwy podeszły bliżej, do zwierząt przemówił przywódca grupy. I wtedy, jak na komendę, lwy odwróciły się i odeszły z powrotem do klatek. Rozeźlony tłum Rzymian wpadł w szał. Cesarz kazał przyprowadzić do siebie przywódcę chrześcijan i spytał go, co takiego powiedział lwom, że zrezygnowały z posiłku. Chrześcijanin odparł: Wasza Cesarska Mość, powiedziałem mu, że gdy tylko nas zjedzą, nastąpią przemówienia.
Sądzę, że pewne rzeczy nie zmieniły się od czasów rzymskich i dlatego ograniczę się do jednego tylko aspektu, który umożliwił koniec zimnej wojny: do przywództwa Ronalda Reagana jako lidera wolnego świata, z akcentem na pierwsze słowo. Przywództwo rozumiem jako zdolność do skłonienia ludzi do uczynienia tego, czego w innym wypadku by nie zrobili. A więc, aby docenić przywództwo Ronalda Reagana, musimy najpierw powrócić do momentu startu jego prezydentury, a także wyobrazić sobie, co mogłoby być bez jego zaangażowania.
W dniu inauguracji Ronalda Reagana na prezydenta USA, w styczniu 1981 roku, świat nie wyglądał obiecująco dla miłośników...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta