Nie trzeba już zasłaniać choinki
Nie trzeba już zasłaniać choinki
Pismo "Marchlewszczyzna Radziecka" zwalczało "polskich nacjonalistów", kułaków, księży i wszystkich innych nie zgadzających się z linią partii
PIOTR KOŚCIŃSKI
Przed wojną, mieszkający w ówczesnym Marchlewsku - mieście w centralnej Ukrainie, wcześniej i dzisiaj noszącym nazwę Dołbysz - pan Czesław Karpiński musiał Boże Narodzenie obchodzić potajemnie. - Zasłanialiśmy okna, kolędy śpiewaliśmy cicho, żeby nikt nie usłyszał - opowiada. Teraz, 25 grudnia, pod wielką choinką spotka się w Dołbyszu niemal całe siedmiotysięczne miasto.
W polskich kinach straszy dzieci Grinch - odrażająca postać, osobnik, który chciał ukraść wszystkie świąteczne prezenty i doprowadzić do likwidacji Bożego Narodzenia. W rzeczywistości święta próbował zlikwidować dobrodusznie wyglądający pan z wąsami: Józef Wissarionowicz Stalin.
Najpierw systematycznie zwalczał Boże Narodzenie - i w ogóle religię - na całym obszarze ZSRR. Kiedyś, w nieokreślonej przyszłości, miała przyjść kolej na Polskę. W zamyśle Stalina, po zajęciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta