Kolejne drzwi zaczęły się otwierać
Agnieszka Zwierko-Wiercioch: Hrabina w "Damie pikowej" przynosi mi szczęście, może tak będzie i w La Scali
Kolejne drzwi zaczęły się otwierać
JULIUSZ MULTARZYŃSKI
: Opera jest sztuką międzynarodową, z jednym wyjątkiem - Włochami. Tam artyście z innego kraju trudno dostać rolę. Pani się powiodło. Jak to się zatem robi?
AGNIESZKA ZWIERKO-WIERCIOCH: Mam przyjaciół Włochów, jeszcze z czasów studenckich, dzięki którym nauczyłam się języka, a to podstawa. Służą mi pomocą, wspierają psychicznie podczas peregrynacji na przesłuchania do włoskich teatrów. Natomiast kiedy skończyłam studia, pojechałam na konkurs do Hertogenbosch w Holandii. Nie odniosłam sukcesu, ale jednym z jurorów był Claudio Desderi, który zaproponował, żebym została jego uczennicą. Z propozycji mogłam skorzystać dopiero po dwóch latach, bo pochłonęły mnie obowiązki macierzyńskie. Ale, o dziwo, maestro mnie pamiętał. Dał kilka pierwszych lekcji i zdziwiony zapytał: - Znam Polki, mają piękne głosy, ale fatalnych pedagogów, a ty naprawdę śpiewasz. Podbudowana odpowiedziałam, że moja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta