Niezwykły dzień w gazecie
Niezwykły dzień w gazecie
KAZIMIERZ GROBLEWSKI
- Byłem przerażony i szczęśliwy, że mogę uczestniczyć w robieniu tej gazety - wspomina Kuba Ostałowski, który 11 września 2001 r. kierował działem foto. - Wręcz drżałem - przyznaje Jerzy Haszczyński, szef działu zagranicznego.
Osoby, które 11 września 2001 r. były na popołudniowym planowaniu redakcyjnym o godzinie 15 (czyli spotkaniu szefów działów, na którym zapadają najważniejsze decyzje, m.in. o wyglądzie pierwszej strony), zapamiętały, iż ktoś wszedł z informacją o uderzeniu samolotu w wieżę World Trade Center. To był Maciej Rybiński z działu "Opinie". Planowanie zostało przerwane, wszyscy pognali przed telewizory i za chwilę zobaczyli, jak trafiony zostaje drugi budynek WTC.
Tego dnia Rybiński, zaraz po wejściu do redakcji, odebrał telefon od żony. Krystyna Grzybowska: - Oglądałam w domu CNN. W pewnym momencie zobaczyłam, jak samolot uderza w wieżę. Natychmiast zadzwoniłam do redakcji.
Rybiński: - Wbiegłem na planowanie, akurat kiedy się naradzano, co dać na czołówkę. Męczyli się, bo nic specjalnego w tym dniu się nie działo. Mówię: "słuchajcie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta