Liliput nie gorszy od kolosa
Liliput nie gorszy od kolosa
Centrum Sztuki Współczesnej zgromadziło znakomitą kolekcję sztuki najnowszej
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Wiadomo, że Warszawa da się lubić - ale czy dotyczy to także stołecznych muzeów i galerii? Nie mamy ich w nadmiarze... Które z nich są bliskie miłośnikom sztuki i z jakich powodów? Oto lista wybranych i rekomendowanych przeze mnie miejsc.
Mało kto wie, że mamy w Warszawie dwa portrety Rembrandta. W całej Polsce tej klasy skarby można policzyć na palcach jednej ręki. Sygnowane przez genialnego Holendra podobizny starca i urodziwej dziewczyny trafiły do Zamku Królewskiego (pl. Zamkowy 4) przed pięciu laty, dzięki hojności Karoliny Lanckorońskiej, która przekazała państwu fragment bezcennych rodzinnych zbiorów. Za każdym razem, kiedy zaglądam do zamku, staram się odwiedzić rembrandtowską parę. Jest ozdobą Galerii Lanckorońskich, jak nazwano salę, w której znalazł się dar tej rodziny - ponad 20 znakomitych obrazów. Lubię też spojrzeć na perełkę francuskiego renesansu - wizerunek Antoniego de Bourbona pędzla Corneille'a de Lyon. Mam też sympatię do "Palacza i pijaka" Adriaena van Ostade, "Wiejskiego doktora" Davida Teniersa oraz portretu Franciszki Rzewuskiej autorstwa Marcelego Bacciarellego. Ale nie tylko klasyka gości w zamkowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta