Agonia za żelazną kurtyną
Agonia za żelazną kurtyną
Rosyjski żołnierz na placu Minutka w Groznym, luty 2004
(C) AP
KRYSTYNA KURCZAB-REDLICH
Lejla Magomedowa z Groznego podczas wybuchu w moskiewskim metrze 6 lutego 2004 roku jechała w wagonie trzecim. Rzuciła ją na podłogę potężna, gorąca fala. - Jak to się stało, że nie słyszałam bombowca? - pomyślała. Później dotarło do niej, że to nie Czeczenia przecież, ale Moskwa.
Potem brnęła - jakby równocześnie - przez tunel metra ku stacji Awtozawodskaja i przez zbombardowany bazar w Groznym. Przekraczała leżące wzdłuż torów oderwane ręce i nogi, ciała z wypływającymi z brzucha wnętrznościami. - To nie moi - powtarzała sobie. Czuła jednak tę samą paraliżującą rozpacz. Rozpacz tych, którzy jak ona kiedyś będą rozpoznawać dłoń córki po pierścionku, nogi syna po butach, męża, któremu oderwało głowę, po kurtce.
I czuła strach. Paraliżujący strach Czeczena. Człowiek w mundurze żądający od niej dokumentów będzie jeszcze bardziej wszechwładny niż dotychczas.
Na postrach
Rosyjscy żołnierze zatrzymali mnie na drodze w celu "sprawdzenia tożsamości", choć nawet nie zajrzeli do papierów - opowiadał 16 stycznia 2004 r. w Groznym trzydziestoletni Łom Ali. - Dokąd mnie zabrali - nie wiem. W pomieszczeniu bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta