Ani sznura, ani szczęścia
Ani sznura, ani szczęścia
Cela śmierci w więzieniu w Łodzi
FOT. (C) JACEK MARCZEWSKI / FORUM
Na pierwszym pokazie "Krótkiego filmu o zabijaniu" w Cannes, podczas sceny morderstwa, ludzie zaczęli tupać i gwizdać. Zastanawiałem się, dlaczego? - wspomina Krzysztof Piesiewicz. - W końcu zrozumiałem: oni pierwszy raz widzieli reportaż z zabijania, a nie zgrabnie ułożone obrazki, aby podnieść poziom adrenaliny. Świadectwo spływało z ekranu.
Obsypany nagrodami film Krzysztofa Kieślowskiego i Krzysztofa Piesiewicza porażał ascezą. Prostą paralelą dwóch aktów przemocy: zamyślonego i konsekwentnie przeprowadzonego morderstwa dokonanego na taksówkarzu oraz wykonania kary śmierci na zabójcy.
Scenariusz był luźno oparty na sprawie morderstwa taksówkarza z Otwocka z początku lat 80.
- Sprawa ta doskonale pokazuje trudności, z którymi musi zmierzyć się ktoś, kto by się decydował orzec karę śmierci - uważa Lech Paprzycki, prezes Sądu Najwyższego, wtedy sędzia Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, który sądził pierwowzór powieszonego w filmie Jacka.
Zbrodnia i kara
31 grudnia 1982 r. Waldemar K. i Wiktor M. potrzebowali pieniędzy na sylwestrową wódkę. Poszli w okolice dworca kolejowego w Otwocku, aby napaść na właściciela...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta