Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ani sznura, ani szczęścia

03 kwietnia 2004 | Plus Minus | WK
źródło: Nieznane

KARA ŚMIERCI W POLSCE

Ani sznura, ani szczęścia

Cela śmierci w więzieniu w Łodzi

FOT. (C) JACEK MARCZEWSKI / FORUM

Na pierwszym pokazie "Krótkiego filmu o zabijaniu" w Cannes, podczas sceny morderstwa, ludzie zaczęli tupać i gwizdać. Zastanawiałem się, dlaczego? - wspomina Krzysztof Piesiewicz. - W końcu zrozumiałem: oni pierwszy raz widzieli reportaż z zabijania, a nie zgrabnie ułożone obrazki, aby podnieść poziom adrenaliny. Świadectwo spływało z ekranu.

Obsypany nagrodami film Krzysztofa Kieślowskiego i Krzysztofa Piesiewicza porażał ascezą. Prostą paralelą dwóch aktów przemocy: zamyślonego i konsekwentnie przeprowadzonego morderstwa dokonanego na taksówkarzu oraz wykonania kary śmierci na zabójcy.

Scenariusz był luźno oparty na sprawie morderstwa taksówkarza z Otwocka z początku lat 80.

- Sprawa ta doskonale pokazuje trudności, z którymi musi zmierzyć się ktoś, kto by się decydował orzec karę śmierci - uważa Lech Paprzycki, prezes Sądu Najwyższego, wtedy sędzia Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, który sądził pierwowzór powieszonego w filmie Jacka.

Zbrodnia i kara

31 grudnia 1982 r. Waldemar K. i Wiktor M. potrzebowali pieniędzy na sylwestrową wódkę. Poszli w okolice dworca kolejowego w Otwocku, aby napaść na właściciela...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3194

Spis treści
Zamów abonament