Nieporozumienia z dopłatami
Polemiki Zachęty do zwiększania produkcji rolnej to pozostałość z epoki protekcjonizmu.
Nieporozumienia z dopłatami
KRZYSZTOF MULARCZYK
Artykuł Wiesława Walendziaka i Marka Budzisza ("Rz" z 20 marca) jest klasycznym przykładem nieporozumień wokół wrażliwego tematu, jakim są unijne dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników. Jest to również przykład argumentów, jakie stosuje lobby rolnictwa intensywnego na rzecz subwencjonowania produkcji.
Autorzy trafnie twierdzą, ze rząd traktuje dopłaty jako źródło wsparcia swojej polityki socjalnej. Prawdą jest również, że popełnia on grzech zaniechania, przesuwając środki pomocowe z programów rozwoju i modernizacji wsi na dopłaty bezpośrednie. Jednak zmiana polityki rolnej polegająca na odchodzeniu od dotowania produkcji na rzecz dotowania areału upraw nie jest wymysłem polskich władz, lecz początkiem przebudowy unijnej Wspólnej Polityki Rolnej (Common Agricultural Policy - CAP).
Jest ona słusznie krytykowana jako relikt z epoki protekcjonizmu gospodarczego. Po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta