Węglowy biznes
Węglowy biznes
O tym, że handel węglem często bywa żyłą złota, wiadomo na Śląsku od dawna. Do stałego repertuaru należą transakcje, kiedy to kupujący węgiel latami nie płaci, po czym ze spółką węglową zawiera papierową ugodę, posługując się fikcyjnymi zabezpieczeniami, a niespłacany dług w końcu zostaje umorzony. Na tego typu transakcjach zarabiają handlujący, zwykle traci natomiast państwowa spółka węglowa, czyli skarb państwa. Dziesiątki tego typu spraw opisano w raportach NIK, która badała przebieg kolejnych reform w górnictwie.
Proces, trwający ostatnio przed Sądem Arbitrażowym przy Regionalnej Izbie Gospodarczej w Katowicach, jest klasycznym przykładem machinacji towarzyszących handlowi węglem. Stawką jest tym razem ponad 25,5 mln zł, jakie może stracić skarb państwa. Interesującą rolę odgrywa w nim prezes Sądu Arbitrażowego, mecenas Marian Nawrot, który wbrew stanowisku całego składu orzekającego, akceptuje ugodę, jaką chcą zawrzeć strony.
Można mieć nadzieję, że tym razem jednak uda się zapobiec próbie "nieformalnego" załatwienia sprawy. Aby uchronić skarb państwa przed stratą 25 mln zł, przewodnicząca arbitrażowego składu orzekającego skierowała sprawę do prokuratury.
Problem polega na tym, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta