Shaolińskie umiejętności
Shaolińskie umiejętności
Nazwę "Shaolin" nosi dziś w Chinach piwo, wino, papierosy, opony, meble i liczne hotele. Pierwotnie związana jest ona ze słynnym klasztorem buddyjskim, którego tradycje sięgają VI wieku. Nic więc dziwnego, że tamtejsi mnisi rozpoczęli walkę o wyłączne prawo do używania nazwy "Shaolin" jako znaku firmowego. Złożyli wnioski o jego rejestrację w ponad 80 państwach. Mnisi wiedzą co robią. Regularnie wyruszają na światowe tournee, w czasie którego prezentują swoje słynne umiejętności, łączące sprawność fizyczną z harmonią ducha. Jeśliby znak "Shaolin" w danym kraju należał do kogoś innego, pokazy "shaolinskich kung fu" byłyby nielegalne. Tymczasem zdaniem chińskiej agencji prasowej Xinhua, chętnych którzy zechcą złożyć podobne wnioski może być nawet 120. Walka o prawo do używania znaku będzie więc prawdopodobnie zażarta. Czas na prawdziwy sprawdzian shaolińskich umiejętności.
I.R., PAP