Farmaceutyczna ruletka
Farmaceutyczna ruletka
Rozpoczynamy wielką grę. .. Tak mówi o nowych zamierzeniach Instytutu Farmaceutycznego jego dyrektor Wiesław Szelejewski. Ta wielka gra to próba wejścia polskiego przemysły farmaceutycznego do I ligii tych nielicznych firm na świecie, które nie zajmują wyłącznie kopiowaniem farmaceutyków, na które wygasły już patenty, ale opracowywaniem leków oryginalnych, najnowocześniejszych, najbardziej skutecznych. Czy to możliwe? W Polsce, gdzie dotychczas specjaliści po mistrzowsku zajmowali się wyłącznie podrabianiem cudzych produktów?
Opracowanie oryginalnego leku (New Chemical Entities) trwa zwykle co najmniej 10 lat i jest wyjątkowo kosztowne. Mogą sobie na to pozwolić tylko najwięksi potentaci, jak Glaxo, Merck, Upjohn czy Ely Lilly. Tylko największe koncerny farmaceutyczne stać na wyłożenie co najmniej 200--250 mln USD, bo tyle właśnie kosztuje opracowanie nowego specyfiku i jego promocja. Komu jednak uda się to osiągnąć, ma zapewnione ogromne zyski. W ciągu kilku lat sprzedaży preparatu (lub licencji) można uzyskać co najmniej kilkakrotnie wyższe dochody (jedynie w modernizację zakładów farmaceutycznych, by spełnieniały one wymagania GMP, trzeba zainwestować w kraju 400--600 mln USD) .
Gorzka pigułka
Niestety, ryzyko tego przedsięwzięcia też jest duże. Spośród stu "obiecujących"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta