Warownia na końcu Europy
- To unikatowe połączenie baroku i gotyckiego zamku obronnego - mówi oprowadzając mnie po muzeum jego dyrektor Roman Postek. - Ktoś powiedział, że przypomina jemiołę, która wyrosła na starym dębie. I można to porównanie traktować dosłownie, ponieważ dworek zbudowano z cegieł pochodzących z dawnej warowni.
Należy przypuszczać, że zrobiono tak nie z powodów estetycznych, lecz praktycznych. Zamek zawdzięcza istnienie rzece Liwiec, a raczej granicy, która dzieliła Polskę i Ruś, a potem Litwę do 1569 roku. Tutaj - jak powiedział Henryk Samsonowicz - w średniowieczu kończyła się Europa z jej wiarą katolicką, rycerstwem, pewną obyczajowością i zachodnią mentalnością.
Szerokie łąki otaczające meandrującą rzekę Liwiec są bagniste i grząskie. Ten urokliwy krajobraz, niezmieniony od stuleci, możemy podziwiać i dziś.
Zamek, o którym pierwsze wzmianki pochodzą z XIII wieku, a dzieje ma zapewne dłuższe, powstał na sztucznej wyspie z dębowych pali. Książę mazowiecki Janusz I...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta