Imperium puszczone w skarpetkach
Gdy zaczyna się weekend, Atlantic City przeżywa prawdziwą inwazję. Wszystko drożeje przynajmniej dwukrotnie. Pokój w przydrożnym motelu trudno wówczas znaleźć za mniej niż 200 dolarów, a miejsce na parkingu to wydatek kilkudziesięciu dolarów. Ale ulice miasta są puste, pusta jest też piękna plaża oceanu: wszyscy grają.
Do Caesars, jednego z największych domów gry w Ameryce, wchodzi się przez wykonaną z gipsu bramę, która ma przypominać gigantyczną rzymską świątynię. "Experience the Empire" - "Poczuj się jak w cesarstwie" - zachęca czerwonymi literami neon. I rzeczywiście, wejście do kasyna oddziela dwa światy. Na zewnątrz brzydota typowa dla większości amerykańskich miast: betonowe chodniki, chaotyczna zabudowa, obok budynków kasyn opuszczone pawilony. Tego większość gości jednak w ogóle nie ogląda: autokarem lub samochodem wjeżdżają bezpośrednio na podziemny parking.
A w środku marmury, złocenia, luksusowe wystawy, przyjemny chłód klimatyzacji. Gości wita przynajmniej pięciokrotnie większa od oryginalnej postać Oktawiana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta