Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Chiński koniec Fukuyamy

07 kwietnia 2007 | Plus Minus | PG
źródło: Nieznane

Chiński koniec Fukuyamy Ludzie zwący się komunistami budują w Chinach ustrój, jakiego nie widział świat - przynajmniej nie w takiej skali. Do końca budowy jeszcze daleko, a ostateczny rezultat przedsięwzięcia wcale nie jest przesądzony. Ale to, co się wyłania, mało przypomina demokrację

Był kwiecień 2003 r. Spowity papierosowym dymem pekiński gabinet Cao Siyuana, najgłośniejszego w Chinach zwolennika demokratycznych reform pozostającego na wolności.

- Najdalej za pięć lat nastanie w Chinach demokracja. Innej drogi nie ma - przekonywał mnie Cao, ekonomista i prawnik, były doradca partyjnych liberałów odsuniętych od władzy po Tienanmen.

Przepowiednie Cao zyskały mu wielką popularność w świecie zachodnim. Jeździł z konferencji na konferencję - od Australii, przez Europę, aż po Amerykę. Zachód słyszał od Cao to, co chciał usłyszeć: wraz z rynkowymi przemianami i narodzinami klasy średniej władza znajdzie się pod presją zwolenników demokracji. I w końcu jej ulegnie. Cao był jak mały prorok nadejścia chińskiego końca historii według nauk Fukuyamy.

Lecz choć chińska gospodarka jest teraz o niemal 50 proc. większa niż cztery lata wcześniej, a demokracji ani widu, ani słychu. Zamiast politycznej liberalizacji trwa przykręcanie śruby przez władzę. Gdy w zeszłym roku odwiedzałem w Pekinie paru moich nowobogackich przyjaciół, żyło im się znacznie dostatniej niż zaledwie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 4126

Spis treści
Zamów abonament