Ostre granie w błocie
Ostre granie w błocie
Zakończył się największy festiwal rockowy świata. Mimo strug deszczu i błota impreza jak zwykle wypadła okazale. Dla ponad 170 tysięcy ludzi, którzy przez trzy dni uczestniczyli w święcie rocka, zagrali m.in. Iggy Pop, The Who i The Chemical Brothers. Po raz pierwszy w historii festiwalu wystąpiły także polskie zespoły – rzeszowski Habakuk i grający na Wyspach Brytyjskich alternatywny Poise Rite.
Ulewy zamieniły zielone pola Glastonbury w nasiąknięte wodą grzęzawisko. Pogoda była jednak mniej dokuczliwa niż w 2005 roku. Dlatego przebywający pod gołym niebem widzowie nie przejmowali się zbytnio aurą. Ubrani w różnobarwne poncza i długie gumiaki świetnie się bawili, słuchając koncertów i tańcząc.
Nie dla wszystkich jednak ta zabawa skończyła się szczęśliwie. Ponad 1200 osób przypłaciło ją zwichnięciami lub siniakami. Błotna kąpiel mogła być groźniejsza, gdyby nie specjalny system odwadniający zainstalowany przez organizatorów.
rś, reuters