Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ciężkostrawny kompromis

25 czerwca 2007 | Opinie
źródło: Nieznane

Piotr Semka | Polska jest zbyt duża, by pasować do państw środkowej Europy, które nie mają aspiracji prowadzenia ambitnej polityki. Ale jest zbyt słaba, by politycznie skupiać wokół siebie mniejszych sąsiadów. Będąc średniakiem, nie jest traktowana przez Berlin i Paryż jako partner, z którego opinią trzeba się liczyć – pisze publicysta "Rzeczpospolitej"

Sukces czy katastrofa? A może ani jedno, ani drugie? Może po prostu kompromis, który pozwolił wyjść z twarzą Polsce i braciom Kaczyńskim. Kompromis, który zmusił nas do rezygnacji z pierwiastka, ale który też irytuje niemieckich polityków przywiązanych do pomysłu szybkiego wprowadzenia korzystnej dla Berlina zasady podwójnej większości.

Dziesięć lat, o które odsunięto wprowadzenie podwójnej większości, to w warunkach unijnych sporo czasu. Trudno przewidzieć, jak w tym okresie zmieni się w Europie układ sił. Wiadomo tylko, że przez dziesięć lat będziemy funkcjonować w układzie nicejskim dającym nam mocną pozycję. To polityczny kredyt na zbudowanie silnej pozycji Polski.

Odroczona egzekucja

Krytycy kompromisu z Brukseli wskazują, że to tylko odwleczenie egzekucji o dekadę. Istotnie, może być tak, że zbliżająca się z roku na rok wizja funkcjonowania systemu podwójnej większości będzie usztywniać stanowisko najsilniejszych unijnych graczy. Na tym polega polityka.

Z każdego kompromisu można wyciągnąć korzyści przy mądrej i zdecydowanej grze, ale w sytuacji naszej bierności i niezdecydowania logika kompromisu może być wykorzystana przeciwko Polsce. Jednak – niezależnie od sporów o granice ustępstw – w Brukseli byliśmy przy stole. Sami decydowaliśmy o granicy kompromisu, a nie przyjmowaliśmy do wiadomości, co ustalili na nasz temat...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 4189

Spis treści
Zamów abonament