Bułgarzy pobici
Martin Stojew, trener Bułgarów, studził nastroje przed tymi meczami. Tłumaczył, że jego zawodnicy nie są w najwyższej formie, podobną opinię wyraził też o Polakach. Jakby przeczuwając, że Bułgarzy mogą mieć w Warnie kłopoty, zaniżał rangę tej konfrontacji, dowodząc, że prawdziwe granie i emocje zobaczymy dopiero podczas finału Ligi Światowej (11 - 15 lipca) w Katowicach.
Pierwsza po mistrzostwach w Japonii konfrontacja drugiej i trzeciej drużyny świata wywołała ogromne zainteresowanie. W Pałacu Sportu i Przyjaźni wrzało jak w kotle, nie było wolnych miejsc. Po pierwszym secie sobotniego spotkania, wygranego przez Bułgarów 25:21, gospodarze już widzieli się zwycięzcami. Grali bez swego asa Matija Kazijskiego, ale szybko odrobili straty poniesione na początku (2:5) i dyktowali warunki. Nie było to trudne, gdyż Polacy popełniali sporo błędów.
W pierwszej partii nazbierało się ich dziewięć, w całym meczu 24. Nie było bloku i dobrego przyjęcia, choć Lozano postawił na sprawdzonych graczy - Pawła Zagumnego, Mariusza Wlazłego, Daniela Plińskiego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta