Metropolita Szeptycki - kandydat na ekran i ołtarze
? Piotr Kościński
Mieszkańcy Lwowa ze zdumieniem oglądali niedawno rynek, cały obwieszony flagami ze swastyką, i niemieckich żołnierzy. – Polscy turyści powiedzieli mi, że na Ukrainie naprawdę musi być demokracja, skoro pozwala się na takie inscenizacje – opowiada Ołeś Janczuk, reżyser filmu "Metropolit Andrej". I dodaje, że z kolei turyści niemieccy patrzyli na kręcenie filmu "z miłą nostalgią".
U naszego wschodniego sąsiada filmów powstaje niewiele, choć właśnie w Kijowie była kiedyś jedna z największych wytwórni filmowych w Związku Radzieckim: Kinostudio Dowżenko. Teraz kręcone są tu głównie rosyjskie seriale – jest taniej niż w Moskwie – a powstające nad Dnieprem i Dniestrem obrazy historyczne są wielką rzadkością. "Metropolit Andrej" tworzony jest przede wszystkim za państwowe pieniądze, a cel jego powstania jest szczególny.
– Chcieliśmy pokazać, że zmieniały się rządy, a Szeptycki zawsze pozostał sobą – mówi Ołeś Janczuk. – Chodzi o to, by ludzie zastanowili się nad duchowością, nad wiarą. W Polsce pewne sprawy są oczywiste, na Ukrainie, po latach komunizmu – nie – dodaje.
Listy do Hitlera i Stalina
Andrej (właściwe imię – Roman) Szeptycki urodził się w 1865 r. w polskiej rodzinie arystokratycznej pochodzenia rusińskiego. Jego matka była córką Aleksandra Fredry; jeden z braci, Stanisław, został polskim generałem (był m.in. dowódcą Frontu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta