„Dziad” miał wylew
Henryk Niewiadomski, pseudonim Dziad, domniemany szef grupy wołomińskiej, zmarł w więzieniu w Radomiu. Odsiadywał wyrok z 2001 roku m.in. za handel narkotykami. Do końca kary został mu niespełna rok.Najprawdopodobniej przyczyną śmierci Niewiadomskiego był wylew krwi do mózgu. „Dziad” wiedział, że grozi mu z tego powodu śmierć. Odmawiał jednak przyjmowania leków. – Podczas porannych zajęć w świetlicy poczuł się źle. Zmarł między 8.15 a 8.30 – mówi Luiza Sałapa z Centralnego Zarządu Więziennictwa. „Dziad” pochodził z warszawskiej Pragi. W latach 70. handlował pyzami na osławionym Bazarze Różyckiego. W tamtym czasie większą sławą cieszył się jego brat noszący pseudonim Wariat. Wielkich pieniędzy dorobił się na początku lat 90. na handlu podrabianym alkoholem. Z czasem zaczął uchodzić za przywódcę gangu wołomińskiego. Nigdy jednak nie został skazany za kierowanie grupą przestępczą. Jego największą pasją była hodowla gołębi pocztowych.
ceg