Sądownictwo: bomba zegarowa już tyka
Co może uchronić wymiar sprawiedliwości przed katastrofą? Mianowanie powołanych dotąd asesorów sędziami jeszcze przed dniem wejścia w życie dotyczącego ich wyroku Trybunału Konstytucyjnego – uważa radca prawny współpracujący z Allen & Overy A. Pedzich sp.k., członek Krajowej Rady Radców Prawnych Przemysław Kozdój
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego (Trybunał) z 24 października 2007 r. podważający konstytucyjność ferowania wyroków przez asesorów to tykająca bomba zegarowa, której zapalnik został ustawiony na 18 miesięcy. Przez ten czas można uchwalić całościową, spójną logicznie regulację dotyczącą nie tylko ustroju sądów powszechnych, ale wszystkich zawodów prawniczych.
Przyjęcie takiej regulacji wymaga szerokiej dyskusji o jej celach. Należy jednak uważać, żeby wymiana zdań nie wiodła w kierunku wzniosłych abstrakcji, lecz miała przed oczami zastaną rzeczywistość. W przeciwnym razie za 18 miesięcy obudzimy się w kraju, w którym nie będzie miał kto sądzić, a dzisiejsze zatory spraw w sądach wydłużą się jeszcze bardziej.
Wyroki Trybunału powtarzają tezę, że dla wykonywania zawodów prawniczych należy posiadać odpowiednią wiedzę i doświadczenie. Zawody prawnicze z racji powierzonych im funkcji publicznych muszą się cieszyć szczególnym zaufaniem, a ich przedstawiciele dawać rękojmię, że taką wiedzą i doświadczeniem potrafią się wykazać.
Krajobraz po Ziobrze
Były minister sprawiedliwości pozostawił po sobie rozregulowany rynek zawodów prawniczych. Korporacje prawnicze były ucieleśnieniami mitycznego układu, który należało za wszelką cenę zniszczyć. Dlatego oprócz istniejących dwóch korporacji adwokatów i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta