Moskiewska szkoła kształci dyplomatów czy także szpiegów?
Anna Fotyga, była szefowa resortu, nie chciała pracować z absolwentami MGIMO. Jej następca jednego z nich uczynił wicedyrektorem działu kadr i szkoleń
– Główny problem z absolwentami tej uczelni nie polegał na podejrzeniach o ich lojalność. Przede wszystkim chodziło o to, aby ludzie z jednego kręgu towarzyskiego nie decydowali w MSZ o najważniejszych rzeczach, jak to bywało wcześniej – tłumaczy ambasador w Sofii Andrzej Papierz, który za rządów PiS kierował biurem kadr w MSZ. Podkreśla, że samo ukończenie MGIMO nie daje podstaw do podejrzeń o współpracę z obcym wywiadem.
Szanse na studia w MGIMO w latach 70. i 80. miały głównie dzieci komunistycznych prominentów. Dzięki rodzicom dostawały się na najlepsze wydziały. – Akademię kończył np. syn Andrieja Gromyki i szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Iwanow – mówi Wiktor Suworow, były oficer sowieckiego wywiadu.
Z Polski przyjeżdżali też zdolni studenci pochodzący z małych miasteczek. Studia w Moskwie były dla nich drogą do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta