Emerytalny konflikt płci
Mimo nadużywania we współczesnym dyskursie retoryki antydyskryminacyjnej w polskim prawie wciąż można znaleźć przykłady dyskryminacji kobiet w sferze tak ważnej jak emerytury – pisze rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski
Wprawdzie wielki komik Groucho Marx mawiał, że starość nie jest żadnym wielkim osiągnięciem, bo żeby się zestarzeć, wystarczy żyć odpowiednio długo, ale chyba trudno żartować z pewnego niepokojącego aspektu wieku emerytalnego – z wysokości świadczeń, zwłaszcza gdy w grę wchodzi problem dyskryminacji. Przypomnijmy art. 32 naszej konstytucji stanowiący, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa oraz że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Z kolei równość praw kobiet i mężczyzn jest szczególnym aspektem ogólnej zasady równości zawartej w art. 33 konstytucji.
Przepis ten wskazuje ogólnie, że kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym, natomiast w ust. 2 konkretyzuje tę zasadę. Mowa w nim bowiem m.in. o równym prawie kobiet i mężczyzn do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości czy do zabezpieczenia społecznego. Czy zatem regulacje prawne dotyczące odmiennego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn nie są niekonstytucyjne?
Trzy ustawy
Na początek przyjrzyjmy się systemowi emerytalnemu w Polsce, którego funkcjonowanie regulują trzy obszerne akty normatywne. Są to pochodzące z końca lat dziewięćdziesiątych ustawy o emeryturach i rentach z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta