Olejowa katastrofa coraz bliższa
Produkcja oleju palmowego w Indonezji i Malezji prowadzi do kurczenia się powierzchni lasów i grozi zagładą ekosystemów leśnych w tym rejonie.
Lasy ustępują plantacjom, ponieważ gwałtownie rośnie zapotrzebowanie na olej otrzymywany z palmy z gatunku Elaesis guineensis. Początkowo wykorzystywano go jako dodatek do masła, surowiec do produkcji margaryny, czipsów, ciastek, biszkoptów, makaronu, płatków śniadaniowych, zup itp. Olej ten służy do wytwarzania farb i kosmetyków. Jego produkcja jest tania, korzystają z tego kraje bogate i zastępują nim droższe oleje z rzepaku czy słonecznika.
Niestety, perspektywy są złe, gdyż zapotrzebowanie to może wzrosnąć, jeśli na świecie zwycięży tendencja zastępowania benzyny i oleju napędowego biopaliwem do samochodów, traktorów i wszelkiego rodzaju silników spalinowych.
Wszystko to razem sprawia, że dla wielu ubogich krajów, produkcja oleju palmowego jest ważnym źródłem dochodów. Indonezja i Malezja dostarczają 85 proc. tego surowca. Indonezja już utraciła 72 proc. powierzchni lasów, ich miejsce zajęły plantacje palm. Do roku 2022 kraj ten utraci 98 proc. lasów.