Wegetarianin dyrektorem rzeźni
Niechęć Donalda Tuska do państwa jest niebezpieczna. Państwo jest dziś nam, a zwłaszcza grupom najbardziej poszkodowanym w procesie transformacji, niezwykle potrzebne, wręcz niezbędne – przekonuje politolog z Uniwersytetu Śląskiego
Jedną z najważniejszych różnic między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością jest stosunek do państwa. Pierwsza z wymienionych partii odnosi się do jego istoty i roli krytycznie, jest głęboko antypaństwowa, podczas gdy druga pokłada w państwie wielkie nadzieje i uznaje je za niezbędne narzędzie w realizacji dobra publicznego. Wbrew pozorom to wizja Platformy jest anachroniczna, bo stanowi jedynie smutne pokłosie myślenia liberałów sprzed ćwierć wieku.
Myślenie premiera Tuska o ekonomii jest anachroniczne – on wciąż żyje w latach 80. ubiegłego stulecia i tam odnajduje proste recepty na skomplikowane problemy
Od kilku lat PO i PiS w najwyższym stopniu absorbują naszą uwagę i domagają się tym samym prób określenia dzielących je różnic. Doczekaliśmy się już kilku, które z rzetelnym opisem rzeczywistości nie mają nic wspólnego, lecz są jedynie orężem w walce politycznej. Należy do nich przeciwstawianie populistycznego, nacjonalistycznego, autorytarnego PiS, otwartej, zorientowanej na Zachód i demokratycznej Platformie. Także przeciwstawienie patriotycznej, moralnej, stojącej po stronie ludu pracującego miast i wsi partii Jarosława Kaczyńskiego złodziejskiej, schlebiającej bogatym i uzależnionej od oligarchów formacji Donalda Tuska jest głęboko nieprawdziwe.
Ale pojawiło się kilka prób poważnych – podziału według wzorów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta